W wielu zespołach – od korporacyjnych open space’ów, przez hale produkcyjne, aż po kreatywne studia i IT – wciąż pokutuje stary model przywództwa. Kierownik to ten, który wydaje polecenia, pilnuje terminów, rozlicza efekty. Reszta – cóż, ma robić swoje. Jednak coraz częściej okazuje się, że taki styl zarządzania to relikt przeszłości. Współczesne zespoły potrzebują czegoś więcej. Nie szefa, lecz lidera. Nie kontrolera, lecz przewodnika.
Prawdziwe przywództwo nie polega na władzy. Polega na odpowiedzialności. Odpowiedzialności za ludzi, za ich rozwój, za ich motywację, a czasem – po prostu – za to, żeby chcieli przychodzić do pracy z poczuciem sensu. Dobry menedżer nie stoi z boku z zegarkiem w ręku i checklistą. Dobry menedżer idzie obok. Czasem nawet z tyłu, by w razie potrzeby podtrzymać tych, którym noga się powinie.
To lider jest tym, który – kiedy zespół widzi przed sobą rwący potok problemów – potrafi położyć przysłowiową kładkę. Pokazuje drogę, ale jej nie wytycza z rozkazu. Raczej ją toruje – przez rozmowę, przez zaangażowanie, przez obecność. Przez to, że zna ludzi, z którymi pracuje, nie tylko z tabelki w Excelu, ale z codziennych wyzwań i drobnych sukcesów.
Czy to znaczy, że lider nie powinien kontrolować, analizować, dopytywać? Absolutnie nie. Dobry lider doskonale wie, co dzieje się w projekcie. Interesuje się postępem zadań, zna ich złożoność, rozumie tempo pracy zespołu – ale nie po to, by rozliczać, oceniać czy wskazywać palcem. Robi to po to, by lepiej planować. By wiedzieć, jak realistycznie szacować czas, jak ułożyć zadania tak, by miały szansę powodzenia. Potrafi wyciągać wnioski – nie tylko z końcowego wyniku, ale z drogi, którą zespół przeszedł. Z obserwacji, z rozmów, z analizy.
Lider nie steruje projektem “na czuja”. Korzysta z narzędzi – mądrze, regularnie, odpowiedzialnie. Dla niego to nie kajdanki, ale kompas. Nie bat, tylko mapa. To właśnie dzięki takim narzędziom, jak Teametria, potrafi nie tylko ocenić, gdzie jest zespół, ale też lepiej przewidzieć, dokąd zmierza i jak doprowadzić go do celu – w odpowiednim czasie i z odpowiednim wsparciem.
Bo lider to nie ten, kto stoi wyżej. To ten, który stoi pewnie – po to, by inni mogli iść dalej. Nie musi mieć wszystkich odpowiedzi, ale musi wiedzieć, jak je znaleźć. I mieć odwagę, by szukać ich razem z zespołem.