Jeszcze kilka lat temu pomysł, że większość pracowników biurowych mogłaby pracować cztery dni w tygodniu, brzmiał jak futurystyczny eksperyment. Dziś – po pandemii, boomie pracy zdalnej i coraz większym nacisku na work-life balance – temat czterodniowego tygodnia pracy powraca jak bumerang. W Polsce także pojawiają się pierwsze inicjatywy legislacyjne. Czy to tylko nośny temat medialny, czy może faktyczny kierunek zmian na rynku pracy?
Czterodniowy tydzień pracy w praktyce
Idea nie jest nowa. Już w XX wieku ekonomiści i wizjonerzy technologii prognozowali, że postęp techniczny pozwoli ludziom pracować coraz krócej, przy zachowaniu tej samej produktywności. Jednak dopiero ostatnie lata przyniosły realne próby wprowadzania takiego modelu.

Jak to wygląda w praktyce?
- Model 32 godzin – standardowo oznacza skrócenie etatu z 40 do 32 godzin tygodniowo bez obniżki wynagrodzenia.
- 4x10h – popularne zwłaszcza w USA, gdzie nie skraca się tygodniowego czasu pracy, tylko rozkłada go na cztery dłuższe dni.
- Ruchomy dzień wolny – część firm testuje elastyczne podejście: pracownicy sami wybierają, który dzień w tygodniu mają wolny.
Co pokazują testy na świecie?
Najwięcej danych mamy z Europy Zachodniej.
- Islandia – pionier. Już w latach 2015–2019 przeprowadzono tam szeroko zakrojone pilotaże. Efekt? Produktywność utrzymała się lub wzrosła, a pracownicy odczuli mniejszy stres i lepszą równowagę między życiem prywatnym a zawodowym.
- Wielka Brytania – w 2022 roku zrealizowano największy na świecie test: udział wzięło 61 firm, prawie 3000 pracowników. Wyniki? 92% firm zdecydowało się kontynuować model 4-dniowy po zakończeniu eksperymentu.
- Belgia – w 2022 r. wprowadzono prawo, które daje pracownikom prawo do pracy 4 dni w tygodniu. Nie jest to skrócenie czasu pracy, ale zmiana rozkładu godzin – pracownik może zrealizować 38–40 godzin w cztery dni.
A co z Polską? Czy prawo na to pozwala?
Na dziś polski Kodeks pracy nie przewiduje jeszcze odgórnego skrócenia etatu do 32 czy 35 godzin tygodniowo. Standard to wciąż 40 godzin pracy w tygodniu, rozłożonych na pięć dni roboczych.
Co ważne, w 2023 r. Lewica faktycznie złożyła projekt ustawy, który zakładał stopniowe skracanie tygodnia pracy:
- z 40 do 38 godzin,
- a docelowo do 35 godzin tygodniowo,
- z etapowym pilotażem w wybranych branżach.
Projekt ten w 2024 roku przeszedł pierwsze czytanie i obecnie — w połowie 2025 roku — jest w fazie przygotowań do pilotaży. Związki zawodowe i część organizacji pracodawców wspierają testowanie takiego modelu, ale wielu przedsiębiorców podchodzi do pomysłu ostrożnie, wskazując na ryzyko kosztowe i konieczność gruntownej reorganizacji pracy.
Na ten moment oficjalny, ogólnopolski pilotaż nie ruszył jeszcze w pełnej skali, ale trwają regionalne i sektorowe testy — głównie w administracji samorządowej, niektórych firmach technologicznych i agencjach kreatywnych.
W praktyce oznacza to, że coraz więcej firm samodzielnie eksperymentuje z krótszym tygodniem pracy w ramach elastycznych rozkładów godzin — przy zachowaniu obowiązujących limitów Kodeksu pracy:
- do 8 godzin dziennie (lub więcej w systemach równoważnych),
- z obowiązkowym odpoczynkiem dobowym i tygodniowym.
Co dalej
Czy Polska dołączy do grona państw, które ustawowo skrócą tydzień pracy? Zależy to od:
✅ wyników krajowych pilotaży,
✅ negocjacji na linii rząd–związki zawodowe–biznes,
✅ i realnych danych o wpływie na produktywność.
Na dziś praca 4-dniowa w Polsce to wciąż pilotaż i eksperyment, ale trend jest widoczny: coraz więcej firm szuka sposobów, jak pracować krócej, mądrzej i efektywniej.
Czy to przyszłość? Wiele zależy od nas – pracodawców, pracowników i narzędzi, które pomagają zapanować nad organizacją pracy.
Czy praca 4-dniowa się opłaca?
Z punktu widzenia pracodawcy głównym pytaniem jest: czy produktywność nie spadnie?
Badania i testy wskazują, że dobrze zaplanowane skrócenie tygodnia pracy może:
✅ zmniejszyć rotację pracowników,
✅ zwiększyć zaangażowanie,
✅ obniżyć koszty absencji chorobowych,
✅ poprawić reputację firmy na rynku pracy.
Warunek? Doskonała organizacja pracy. Tu kluczowe jest:
- Ustawienie realistycznych harmonogramów.
- Wyrównane obciążenie zadaniami w zespole.
- Eliminowanie zbędnych spotkań.
- Ciągłe śledzenie, jak faktycznie wykorzystywany jest czas pracy.
Jak może w tym pomóc Teametria?
Bez dobrego planowania taki model nie zadziała. To właśnie dlatego firmy, które eksperymentują z 4-dniowym tygodniem, mocno inwestują w:
- monitorowanie postępów prac,
- analizę obciążenia zespołu,
- szybką reakcję na opóźnienia,
- usprawnianie powtarzalnych procesów.
Teametria pomaga w tym na co dzień: daje wgląd w to, kto, nad czym i jak długo pracuje. Dzięki temu managerowie mogą lepiej dzielić zadania, redukować niepotrzebne straty czasu i optymalizować projekty tak, aby 4 dni pracy wystarczyły, by dowieźć wyniki.
Moda czy przyszłość?
Nie ma jednej odpowiedzi. Na razie model 4-dniowy to raczej benefit w innowacyjnych firmach niż nowy standard. Ale trend jest wyraźny: pracownicy chcą więcej elastyczności, a firmy, które to umożliwiają, zyskują przewagę na rynku pracy.
W najbliższych latach wiele zależy od:
✅ ustawodawców,
✅ wyników kolejnych pilotaży,
✅ dostępności narzędzi, które ułatwiają organizację skróconego tygodnia pracy
Praca 4-dniowa to nie fanaberia. To kolejny krok w stronę bardziej efektywnej, zdrowej i nowoczesnej organizacji pracy.
Firmy, które chcą podjąć to wyzwanie, potrzebują solidnego planowania, równego rozłożenia zadań i sprawdzonych narzędzi.
A jeśli zastanawiasz się, jak zapanować nad krótszym tygodniem pracy i nie stracić kontroli — zobacz, jak Teametria może Ci w tym pomóc.